Oto prezentuje Wam krótkie podsumowanie moich 26-lat życia, a raczej ostatniego roku. To 26 lekcji, przemyśleń i zbiór tego, co moim zdaniem warte uwagi. Zbiór ten powstał z uwagi na to, iż właśnie przekroczyłam magiczną liczbę 26 lat życia, i wiecie co? Dobrze mi z tym 🙂
- Skoro mi dobrze z moim wiekiem, to co się wydarzyło? Rok temu przechodziłam kryzys z okazji urodzin – w tym roku mocno pracowałam nad tym, by akceptować. Nie mylić się ze zgadzaniem się na wszystko, ale warto nauczyć się akceptować: wiek czy to co nam się przydarza.
- Inną lekcją jest to, że nie mamy wpływu na innych ludzi. Na ich decyzje, na ich zachowanie. Możemy jakoś namówić/negocjować czy komunikować, ale nigdy nie możemy założyć, że zrobią coś tak, jak tego chcemy.
- Nie warto zakładać, że nagorsze się wydarzy. Uczę się tego stale w swojej pracy. Kiedy to walczymy z trudnym klientem, albo wiem, że czeka mnie trudna rozmowa telefoniczna ja zakładam, że jak przekażę złą wiadomość, to będzie dramat. Często okazuje się, że wcale nie. 🙂
- Szukajcie, szukajcie i jeszcze raz szukajcie – swojej drogi zawodowej, sposobu na życie i miłości. Nie obiecuję, że znajdziecie. Ja dalej nie znalazłam wielu z tych rzeczy, ale samo próbowanie jest świetną przygodą i doświadczniem.
- Na bardzo wysokim miejscu plasuje się podpunkt, który mówi o tym, by się wysypiać. Jakieś 2,5 roku temu miałam okres, że sypiałam popołudniami. Miałam ogromne wyrzuty sumienia z tego powodu, trwało to chyba kilka miesięcy. Teraz wiem, że to organizm mówił i dawał jakieś znaki. Dziś bardzo cenię sobie sen.
- Co za tym idzie – odpoczywajcie, ale tak naprawdę. Jest taka scena w „Jedz, módl się, kochaj”, kiedy to typowy Włoch mówi do Amerykanki, że ludzie zachodu nie znają słowa przyjemność. Pracują ponad swoje siły, a w weekend mają ochotę tylko na piwo i TV, bo na więcej nawet ich nie stać. Jakże prawdziwe. Odpoczywajcie zatem z przyjemnością, a to wymaga skupienia.
- Poczucie własnej wartości jest podstawą, do wszystkiego. Powinno być to podpunktem pierwszym. To ze sobą samym przeżywasz całe życie, to siebie znosisz przez całą dobę. Możesz od tej osoby uciec w używki, uzależnienia… ale ucieczki nie ma 🙂 Dlatego, mimo że to PRZEOGROMNA PRACA, warto ją wykonać i poczuć te wartość.
- Warto skupiać się na codzienności – czasem bardzo mocno cieszę się z tego, że uda mi się coś w pracy, czasem mocno przeżywam jakąś mini klęskę. W domu potrafię jarać się… świeczką zapachową, a na myśl o spotkaniu z przyjaciółmi autentycznie cieszę się jak dziecko. Są to normalne rzeczy, a ja przeżywam je bardzo mocno i bardzo to lubię. To są dla mnie kolory, które chce widzieć w codziennym życiu 🙂
- Próbujmy być EKO. Im jestem starsza, tym bardziej widzę sens tego wszystkiego. Daleko mi do wege-zerowaste-hister-eko-glutenfree osób, które też jednocześnie całym sercem szanuję, ale im więcej czytam, widzę i staram się być świadoma, tym bardziej widzę sens drobnych rzeczy. Dumna jestem, że w moim domu segregacja to już norma – BA U WIELU ZNAJOMYCH TO NORMA! <3 Fajnie robić drobne rzeczy: butelka z filtrem, od wiosny do jesieni jeździć jak najczęściej na rowerze do pracy czy też ograniczyć konsumpcjonizm.
- Warto mieć oszczędności – moje odkrycie 2019 roku. Po raz pierwszy zasililam konto oszczędnościowe i wiem, że w razie armagedonu, jakoś przetrwam. +10 do poczucia bezpieczeństwa.
- Celebruj wyjątkowe dni – niech to będą urodziny, święta, Sylwester czy Dzień Jedzenia Słonecznika… dlaczego warto? Bo nadaje to fajny koloryt życiu 🙂
- Dwajmy innym szansę, ale nigdy niech to nie będzie nieograniczona ilość.
- Popełniajmy błędy – całą masę!
- Wyciągajmy wnioski – z tych błędów, z doświadczeń.
- Wierzmy w swoją intuicję. Sytuacja z ostatnich dwóch dni znów mnie o tym przekonała. Czułam w kościach pewną sytuację w pracy – wydarzyła się! Intuicja przydała mi się też w realcjach z ludźmi.
- Idź na terapię, jeśli sam sobie nie dajesz rady. Psycholog nie dotknie sfery, której nie chcesz – to mit.
- Podróżujmy! Ileż ja granic w głowie pokonałam, wraz z każdym lotem i nowym miejscem. Ilu rzeczy, o samej sobie się dowiedziałam. Podróżujmy na tyle, na ile pozwala nam czas i środki. Podróżowanie to nie tylko podróż do… Tajlandii :P. Dla mnie to wyjazd na dłuższy weekend do Francji, który czeka mnie w styczniu, czy tydzień we Włoszech, a nawet i all inclisive.
- Kończmy relację, które nas zawodzą i są toksyczne. W tym roku te umiejętność opanowałam do perfekcji. I nie ma zmiłuj – kończmy to. Boli, trudno. Przejdzie 😉
- Ubieraj czapkę, mama ma rację. 😀
- Nie myśl za dużo. Uczę się stale cały czas, jak ktoś zna przepis jak ograniczyć jeszcze bardziej to przygarnę 🙂
- Daj żyć innym tak, jak chcą.
- UŚMIECHAJ SIĘ DO INNYCH! <3
- Badźmy odpowiedzialni także za uczucia innych.
- Spełniajmy dziwne i bezzasadne marzenia. Moim jest prawo jazdy na motocykl… zaskoczyło mnie to samą. 152 cm, które może nie sięgnąć nogami do ziemi chce opanować kilkadziesiąt/set kilogramów. Czemu nie? 🙂
- Nie planujmy wszystkiego….
- Kochajmy.